Bell Maskujący Korektor w Płynie

W biedronce znowu dostępne są kosmetyki z Bell. Ja tym razem skusiłam się na korektor w płynie, jako że takowego nie posiadam w swojej kolekcji.Do kosmetyków z Bell jestem średnio przekonana, jednak za każdym razem, kiedy jest możliwość kupienia ich w biedronce, decyduje się kupić  jakiś produkt z nadzieją, że jest on również dobry jak ich róże.

Maskujący korektor w płynie  o numerze 01 , producent zapewnia nas, że kosmetyk pokrywa przebarwienia i niedoskonałości cery. Ale również skutecznie tuszuje oznaki zmęczenia i sine obwódki pod oczami. 

• Lekka formuła kosmetyku wzbogacona o mineralne pigmenty nie zatyka porów skóry. 
• Elastyczna konsystencja korektora gwarantuje łatwość aplikacji i idealnie dopasowanie do koloru skóry.

Czy tak jest? Zaraz to sprawdzimy. 

Korektor ma lekka płynną konsystencje,a aplikator w formie gąbeczki przypominający istnie  błyszczyk do ust jest nie zastąpiony przy aplikowaniu produktu pod oczami, czy też na twarzy. Miłym zaskoczeniem jest fakt, że korektor daje ładnie się w klepać w skórę w okół oczu, nie ściera się i nie roluje jak w przypadku  korektora z Avonu. 

Jak widzicie na załączonym obrazku, mam widoczne cienie pod oczami i sińce. Efekt? Widoczny na drugiej fotografii, czyli sińce i cienie pod oczami ukryte,skóra jest jednolita i rozświetlona. Korektor nie znika w ciągu dnia, utrzymuje się on cały czas. Nie wysusza okolic oczu, ani nie podrażnia. Jak na korektor idealnie nadaje się do używania pod oczy. Jeśli chodzi o niedoskonałości cery, to tu już rewelacji nie ma.

Trochę mnie wysypało i dzięki temu możecie zobaczyć jak radzi sobie korektor z wypryskami.Nie zakrywa krost jakoś specjalnie, ale za to minimalnie zakrywa zaczerwienienia.  Lepiej sobie radzi z cieniami pod oczami.

Ja z pewnością będę używać go pod oczy, bo idealnie się do tego nadaje.  

Jak za takie małe pieniądze, nie jest źle :) 

A Wy  używałyście tego korektora? Co o nim sądzicie? 

Pozdrawiam,

M