Ostatnio coraz częściej coś tworze na oczach, chyba jakaś wena mnie złapała :) W sumie to i dobrze bo muszę podszkolić się z robienia kresek i niby posiadam zdolności manualne, ale czasem i kreski stwarzają mi problem. Trening czyni Mistrza! :) Powili już moje oczy odczuwają skutki zmywania makijażu, dlatego ograniczam się do zrobienia jednego makijażu oka na dzień. A dziś kreski w roli głównej, nie są takie jakie chciałabym żeby były, ale się starałam. Na jednym oku są takie,a na drugim takie :D Każda z innej parafii:)
Śmieszy mnie fakt iż kreska "niebieska" w rzeczywistości jest zielona.
Makijaż Prezentuje się tak...
Chciałam chociaż trochę poczuć już tą magię Świąt,odzwierciedlając ją na moich oczach. Może chodź trochę mi się udało :)Gdyby zamiast owego niebieskiego widać było zieloną kreskę o niebo lepiej makijaż by się prezentował na zdjęciach :)
Tanimi cieniami też można coś fajnego Zmalować :)
Pozdrawiam,
BeautyM
Śliczne kreski. Moje są koślawe i niezbyt efektowne, ale i tak mają swój urok hehe ;) Zazdroszczę wprawy.
OdpowiedzUsuńświetny pomysł :) i jaka precyzja w kreskach.. nie na moje trzęsące się łapy :D
OdpowiedzUsuńNawet ciekawie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńCiekawie...ale chyba nie na moje nerwy:D ja już się cieszę, że chociaż jedną jako tako zrobię:)
OdpowiedzUsuńBardzo miło, że zechciałaś dołączyła do mojego bloga:) Zapraszam do Malinowego Klubu.
OdpowiedzUsuń